Elementy i fragmenty

…coś więcej niż tylko część całości.

Wielkość a próżność

– Więc naprawdę tak trudno wybrać?
– Gdyby nie to, sprawy byłyby o wiele prostsze.
– W takim razie – stwierdziła – spójrz na to z drugiej strony.
– Co masz na myśli?
– Nie pytaj, którego z nich wolisz, ale który może więcej dla ciebie zrobić.
Łyknąłem znakomitej zielonej herbaty. Sztorm przesunął się bliżej brzegu. Coś pluskało w wodach zatoczki.
– No dobrze – rzuciłem. – Pytam.
Pochyliła się i uśmiechnęła, a oczy jej pociemniały. Zawsze perfekcyjnie panowała nad swoją twarzą i figurą, zmieniając je tak, by odpowiadały jej nastrojom. Jest wyraźnie tą samą osobą, jednak czasem wygląda na młodą dziewczynę, kiedy indziej na dojrzałą, piękną kobietę. Zwykle jest czymś pomiędzy. Teraz jednak w jej rysach pojawiła się jakby ponadczasowość – nie tyle wiek, ile esencja Czasu – i nagle uświadomiłem sobie, że nie wiem, ile właściwie ma lat. Patrzyłem, jak po jej twarzy przesunęła się jakby zasłona starożytnej potęgi.
– Logrus – powiedziała – poprowadzi cię do wielkości.
Patrzyłem nieruchomo.
– Jakiej wielkości? – spytałem.
– A jakiej pragniesz?
– Nie pamiętam, żebym kiedyś pragnął wielkości samej w sobie. To tak, jakbym chciał być inżynierem zamiast coś zaprojektować. Albo być pisarzem zamiast pisać. Byłbym wtedy produktem ubocznym, nie rzeczą samą w sobie. To tylko zaspokaja próżność.

Roger Zelazny, Książę Chaosu (cykl Amber)

16 stycznia, 2011 - Posted by | Zelazny | , ,

Brak komentarzy.

Dodaj komentarz